O tak! To prawda Carlito jest tylko jeden-Al Pacino.

Jestem fanem filmów gangsterskich i trochę się już takiego kina naoglądałem. I muszę powiedzieć, że ten film mnie zaskoczył. Dawno takiego gniota nie widziałem. Choć sam fakt, że ktoś spróbował nakręcić prequel "Życia Carlita" wydał mi się podejrzany, ale nie zniechęciło mnie to i niestety postanowiłem dać mu szansę. To jest zdecydowanie najgorszy film gangsterski jaki przyszło mi oglądać i szkoda, że rzuca to cień na świetny oryginał, który zdecydowanie wart jest obejrzenia. Mam nadzieję, że jeśli ktoś nie oglądał jeszcze filmu z Pacino i sięgną po tę pozycję jako pierwszą to nie zniechęci się do filmu Briana de Palmy.

2/10 choć nie wiem czy nie powinienem dać jeszcze niższej oceny.