PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=112157}

Więzy krwi

Blood Ties
5,9 19
ocen
5,9 10 1 19

Więzy krwi
powrót do forum filmu Więzy krwi

Film zaczyna się od inwazji na dom pozornie normalnej rodziny, w wyniku której rodzice naszego bohatera (Jason London) zostają przebici kołkami i spaleni wraz z całym domem. Naszemu bohaterowi udaj się jednak uciec. W wkrótce okazuje się natomiast, że nasz bohater wcale nie jest naszym głównym bohaterem. W ogóle ciężko tu takiego wskazać. Tak czy siak Cody, bo tak na imię ma nasz osierocony młodzieniec, trafia w końcu do swoich. Nie, nie do wampirów. W tym filmie zamiast wampirów mamy Karpackich Amerykanów. Są oni klanem zamożnych ludzi, pozornie normalnych ludzi. Cechuje ich jednak długowieczność, nadludzka siła, oraz picie ludzkiej krwi. Każda z tych cech jest jednak znacznie bardziej stonowana, niż w przepadu klasycznych wampirów. Ponadto nasz karpacki klan może spokojnie spędzać czas w pełnym słońcu Long Beach, Ca.

Niejaki Eli Chelarin (Patrick Bauchau) sprawia wrażenie postaci w klanie obdarzonej najbardziej "ludzkim" kręgosłupem moralnym, i to jego poczynania obserwujemy przez dużą część filmu. Cody zaś trafia pod skrzydło Butcha (Salvator Xuereb), który prócz bycia vam... przepraszam, Karpackim Amerykaninem, jest też młodocianym przestępca, który wraz z przyjaciółmi terroryzuje okolicę na motorach. Na tropie całego klanu są Łowcy wampirów (tak, wampirów, gdyż oni akurat używają tego określenia), ci sami, którzy odebrali Codiemu rodziców i dom.

Film sprawia miejscami wrażenie metaforycznego wywodu na temat rasizmu. Eli w kilku scenach podkreśla, że klan nie robi nikomu krzywdy i ich jedyną winą jest domniemamy nieświadomy romans z wampirem.

W rezultacie film, jako głos w kwestii rasizmu, niezależnie od tego jakim głosem właściwie miał być, trochę strzela sobie w stopę... ale to dobrze. Bo pokazuje sytuację bliższą stanu faktycznego. Owszem - negatywne stereotypy na temat imigrantów (bez znaczenia, czy Arabów we Francji, czy Polaków w UK) nie biorą się kompletnie znikąd, ale są rozdmuchane do absurdalnego poziomu przez garstkę histeryzujących bałwanów. I ta jest w tym filmie.

Oczywiście dochodzi w końcu do jatki, mimo, że Eli chce uniknąć rozlewu krwi.

Przez większość czasu film ogląda się całkiem przyjemnie, z zaciekawieniem. Akcja, dialogi, dużo bohaterów - nie wieje raczej nie wieje nudą. Realizacja jest nawet zgrabna, choć oczywiście od razu widać, że nie jest to hit kinowy, tylko produkcja TV. Obsada daje radę a fabuła ma trochę oryginalności. Także śmiało można rzucić okiem, ale żeby to jakiej mega porywające było to nie mogę powiedzieć.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones