Film oczywiscie jak najbardziej godny polecenia,aczkolwiek byly zgrzyty.
Ciut za dlugi,moim zdaniem zdecydowanie mozna bylo skrocic sceny Carlito z Gail,za duzo bylo takiego nudnego gadania miedzy nimi.
Scena z taksowka troche komiczna,gdy Carlito wsiada z biletami na pociag i mowi o swoim planie ucieczki przy kierowcy,takie "omawianie planu" powinno raczej odbywac sie w miejscu dyskretnym bez osob trzecich.
Zawiodlem sie na scenach gdy Carlito ucieka przed typami z mafii w pociagu...ci goscie wygladali na bande cymbalow a nie na ludzi z mafii,najpierw poscig w jadacym pociagu,juz pomijam to ze "gruby" zatrzymuje swoich "kumpli" gdy ci gonia Carlito,ale scena gdy pociag sie zatrzymuje i wsiada do niego chyba szesciu policjantow to juz science fiction,tak samo jak gdy wysiadaja z pociagu to Carlito wykorzystuje fakt ze przechodzi jakies dziecko z balonami i chowa sie za kolumna i nagle koledzy z mafii glupieja i nie wiedza co sie dzieje,gubiac trop...dla mnie to nie porozumienie.
To takie glowne zepsute sceny,ktore mi zapadly w deklu.
Swietna rola jak zwykle Al Pacino,Sean Penn tez znakomity,ogolnie mialem dac mocna "7" jednak z sympatii do Pacino,za dobry klimat i za bardzo dobre zakonczenie daje "8".